Fleet Electric Day 2024- relacja

Siódma edycja testu Fleet Electric Day odbyła się w Warszawie, czyli w mieście, czyli w naturalnym środowisku samochodów elektrycznych. 1100 uczestników, osiemdziesiąt samochodów, kilka wykładów i jedna debata. To FED 2024 w liczbach.

Pierwszego października, studenci zaczynają rok akademicki, Warszawa żyje, słoneczny wtorek. Niemal z centrum, bo z hotelu Airport Okęcie, zaczynają wyjeżdżać samochody testowe: BYD Seal, za nim Subaru Solterra, Dacia Spring, Volkswagen ID7. Prowadzi ich instruktor i od razu wjeżdżają na pas przeznaczony dla aut elektrycznych. Swobodnie mijają korek.

Przed hotelem poruszenie, bo podjeżdżają Renault Rafale, Symbioz i Dacia Spring – odpowiednio niebieskie, białe i czerwone. To nie przypadek, flaga Francji. Odbywa się pierwsza, a w zasadzie pierwsze, premiery. Tuż po nich po raz pierwszy flotowo-elektrycznego mieszczucha pokazuje Kia – to model EV3.

Z drugiej strony hotelu wyjeżdża elektryczny Maxus, za nim Vito i Master. To prawdziwi flotowi twardziele – auta użytkowe. Osobną próbę prowadzi Volvo EX30, za nim Range Rover – nie elektryczny, hybrydowy. Kia EV6 i tuż za nią Hyundai Ioniq 5. Które lepsze? To i to. Najważniejsze, że można porównać bezpośrednio samochody, przesiadając się z jednego do drugiego. Na bieżąco weryfikowane są opinie na temat aut chińskich, elektrycznych, pluginów. Część rozmów toczy się przy modelu Hyundai Santa Fe, który stoi przed wejściem do hotelu, część przy ekspozycji Renault.

Piętro

Wjeżdżamy na piętro, a tam stoiska wystawców. Osobna sala warsztatowa. Ekspresy pracują, rozmowy się toczą, winda wozi tych, co po jazdach na wykład i tych z wykładu na jazdy. Tematyka wykładów oczywiście mocno ekologiczna. Jakub Jedliński opowiedział o infrastrukturze do ładowania, Michał Wekiera o kwestiach unijnych przepisów, a Krzysztof Burda o postrzeganiu elektromobilności. Do tego wykład Agnieszki Witaszek o prawnym aspekcie monitorowania kierowców. Wszystko zwieńczyła debata, która opisujemy w dalszej części magazynu.